Wiosna

przez | 2022-03-21

Witam wiosnę na Wileńszczyźnie. A może to ona wita mnie. Na Wileńszczyźnie widzę ją wyraźnie. Taką dziewiczą, delikatną, nieśmiało pojawiającą się dopiero porankami, czasem zaspaną przedpołudniami po ciągle mroźnych nocach.

Widzę, gdy ledwie wyczuwalnym na policzku chuchnięciem panna wiosna, z trudem, powoli, całymi tygodniami topi coraz brudniejszy śnieg, długo zalegający w rowach i leśnych ostępach. Gdy ledwie letnimi palcami musi codziennie ścierać szron z szyby mojego samochodu.

Patrzę jak cała ta zimowa zmarzlina topi się, tak opornie, uchodzi w podziemia cienkimi strużkami, a nie, jak w moich rodzinnych stronach, gdzie wszystko odbywa się w jeden dzień, w nagłym ataku ciepła, gdy pośniegowa woda wulgarnie pieni się, zalewa ulice wielkimi kałużami, by zniknąć równie szybko w równie wulgarnej gorączce. Tu widzę wiosnę wyraźnie, tak, jak nie widziałem jej nad Odrą, gdzie rok już dawno dzieli się tylko na szaro-burą jesień i piekące, niemal podzwrotnikowe, lato. Solecznicka wiosno, bądź subtelną

KaZ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *