Archiwa tagu: Impresje

Najwyższy punkt Litwy

Wileńszczyzna ma prawie wszystko. Ma też najwyższy szczyt Litwy. Prawie robi jednak w tym przypadku różnicę, bo najwyższy punkt nizinnego kraju leży na wysokości 294 metrów nad poziomem morza i nijak nie kojarzy się górami, nawet komuś, kto bywał głównie w nie aż tak wysokich Sudetach. Zatem prawie nie czułem się jak w górach… prawie,… Czytaj dalej »

Pierwsza stolica Litwy

Wilno, choć miasto szacowne z 700 latami na karku, nie było stolicą od zawsze. Pierwszą stolicą Litwy ginącą w mrokach czasu je narodzin był Kiernów. W Polsce kompletnie nieznany. Chyba uniwersalnym dla człowieczeństwa jest podziw dla pionierstwa, dla każdego, kto robi coś po raz pierwszy a więc kogoś, kto jest twórcą par excellence. Żywię podziw… Czytaj dalej »

Dziwoteka

Do tej pory najwięcej pisałem o bujnej przyrodzie Wileńszczyzny. Dla kogoś, kto wychował się na wysoce zurbanizowanym Dolnym Śląsku włóczenie się po lasach, moczarach, zapiaszczonych polach i dzikich łąkach to coś, co oddziałuje na zmysły. Jednak oprócz nich mamy też rozum, a ten syci się w przestrzeni cywilizacji. Najlepiej, przynajmniej dla mnie, cywilizacji pisma, choć… Czytaj dalej »

Zapach Etiopii w centrum Wilna

Przy najbardziej turystycznej z wileńskich ulic – Zamkowej 26 (Pilies) znajduje się jeden z bardziej znaczących dla historii Litwinów budynków. Dziś jej parter wypełniają jednak egzotyczne smaki i zapachy. Kamienica Sygnatariuszy. Swoją nazwę bierze ona stąd, że właśnie w tym budynku 16 lutego 1918 r. powstała za zgodą niemieckich okupantów Rada Litwy podpisała proklamację Aktu… Czytaj dalej »

Chutor

Zima przybyła na Wileńszczyznę jeszcze pod koniec listopada, ale w weekend miała już naprawdę szeroki gest, sypnąwszy śniegiem z rękawa bardzo obficie. W poniedziałek do lokalnych szkół wiele dzieci nie dojechało. Jest tak ze względu na spore tutaj rozproszenie ludności. Rejon solecznicki zajmuje 1491 kilometrów kwadratowych, a gęstość zaludnienia odzwierciedla niewielką jak na ten rozmiar… Czytaj dalej »

Piękno bloków

Wilno, jak napisałem przy okazji wizyty na Śnipiszkach, jest miastem architektonicznych kontrastów. Nobliwe, choć czasem czerstwe, nieco sypiące się barokowe stare miasto, otoczone jest pstrokatą mieszaniną drewnianych domków, stalinowskiego neoklasycymu, bądź pompatycznego modernizmu, nowczesnymi, choć nie często pięknymi biurowcami ze szkła i metalu. Jednak zewnętrzny płaszcz miast stanowią przede wszystkim osiedla wielkich bloków. W Związku… Czytaj dalej »

Tyszkiewicz mieszkał jak Rzymianin

Napisałem niedawno o meczecie w Niemieżu jakby był jedynym skarbem miejscowości, a tak nie jest. Znajduje się w niej, a właściwie obok niej perła w popiele, w postaci kompleksu pałacowego Tyszkiewiczów. Znów Tyszkiewicze. Wymieniałem ich w kwietniu przy okazji opisu kompleksu pałacowego w Landwarowie. Okazuje się, że w Niemieży pozostawili coś jeszcze bardziej wyrafinowanego niż… Czytaj dalej »

Tatarzy pod Wilnem

W sobotę byłem w jednym z bardziej niezwykłych miejsc Wileńszczyzny – Niemieży. Na pierwszy rzut oka zwykłe podwileńskie miasteczko, mimo oficjalnego statusu przypominające bardziej wieś, czy może podmiejskie osiedle, bo bliskość Wilna sprawia, że różnego rodzaju nowobogackie wille zdominowały już starą zabudowę w postaci drewnianych domków. To co czyni Niemież niezwykłą, to meczet kryjący się… Czytaj dalej »

Wileńszczyzna jak Szkocja

W czasie poprzedniej, kwietniowej wizyty w Puszczy Rudnickiej jej znawczyni Krystyna Sławińska poradziła, że warto odwiedzić las w sierpniu, gdy kwitną wrzosy. Warto. Wileńszczyzna niczym Szkocja, choć panująca w tym roku susza i tak ujęła wrzosowiskom nieco bujności. Natomiast pomimo suszy puszcza nakarmiła klasycznymi jagodami i czerwonawywmi borówkami, KaZ